Najlepszy karp w Warszawie w Smakach Podkarpacia (Ursynów), nie tylko w Święta
Większości z nas karp kojarzy się z Wigilią. A także, bądźmy szczerzy, z lekko mulastym smakiem. Na szczęście ten od Państwa Orzechowskich, którego można zamówić w Smakach Podkarpacia, jest inny. Zdrowszy i - przede wszystkim! - smaczniejszy.
Pan Orzechowski ryby karmi jedynie własnym ziarnem, które uprawia na swoim polu. Proste? Tylko pozornie. Niestety, w obecnych czasach tak oczywiste, by nie rzec naturalne rozwiązania w hodowli ryb są coraz rzadziej spotykane.
- Karp to, paradoksalnie, jedna z najbardziej niedocenianych ryb w naszym kraju. Jej mulasty posmak "zawdzięczamy" przede wszystkim temu, że większość karpi pochodzi ze stojących, zamkniętych stawów. A skoro ryba cały czas pływa w mule, to jaki ma mieć później smak? Nasze karpie są inne, gdyż przez nasze stawy przepływa czysta rzeczka, mająca ujście raptem dwa kilometry dalej - zdradza część tajemnicy sukcesu swojej hodowli Włodzimierz Orzechowski.
O swoim gospodarstwie może opowiadać z pasją godzinami. Ale nie zwykł rzucać słów na wiatr. Zapytany o to, jak zdrowe jest mięso z jego ryb, momentalnie wyjmuje wyniki badania przeprowadzonego na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie. Poziom rtęci w jego mięsie jego ryb okazał się 50-krotnie niższy od średniej krajowej. Poziom kadmu - 10-krotnie niższy. Obecności arsenu w rybach Orzechowskiego w ogóle nie stwierdzono.
Nadmierna obecność metali ciężkich w mięsie ryb śródlądowych to coraz większy problem. Karpie od Orzechowskich nie mają z tym żadnego problemu także dzięki wodnej roślinności, którą urozmaicają sobie dietę. Pan Włodzimierz odpowiada za hodowlę, a pieczę nad kuchnią sprawuje jego żona Dorota. Od przeszło dwóch lat ich fantastyczne wyroby zdobywają coraz szerszą rzeszę fanów w powiększającej się grupie klientów "Smaków Podkarpacia" .
Te zlokalizowane tuż obok stacji metra Natolin, na tyłach apteki "SuperPharm", delikatesy ze zdrową żywnością w grudniu przeżywają istne oblężenie. Aby mieć pewność, że na naszym stole wyląduje jeden z przysmaków od Orzechowskich, trzeba się na nie w "Smakach Podkarpacia" z odpowiednim wyprzedzeniem zapisać. W tym roku z dwutygodniowym.
Na szczęście samo składania zamówienia jest szalenie proste. W sklepie czekają specjalne formularze (znajdziesz je również w galerii prezentacji sklepu tutaj). By taki wypełnić, wystarczy minuta. Można ustalić dzień i godzinę odbioru świątecznego zamówienia. To rozwiązania banalnie proste i, przede wszystkim, zbawienne. Dzięki niemu tuż przed Wigilią, zamiast tracić czas na stanie w kolejce, będziemy mogli go przeznaczyć na ostatnie przygotowania czy spędzanie czasu z najbliższymi.
Największym wigilijnym rarytasem od Orzechowskich jest pyszna kapusta z karpiem. Można też zamówić m.in. karpia w galarecie lub po żydowsku, legendarnego paprykarza z karpia wędzonego, karpia po grecku, czy w marynacie. No i dwa hity nie tylko wigilijnego okresu: pasztet z karpia lub karpianą zupę na bazie pomidorowej, z dodatkiem papryki. Palce lizać. Tylko niech nikt nie pyta, czy pani Orzechowska do gotowania używa kostek rosołowych. Za choćby cień tego typu wątpliwości Orzechowscy potrafią się po prostu... obrazić.
Jeśli ktoś ma ambicje, by samemu przyrządzić zdrową rybę ze stawu pana Włodzimierza, może po prostu zamówić surowy filet z karpia w specjalnej zalewie. Ale wszyscy chętni czasu mają coraz mniej - "karpiane" zamówienia w Smakach Podkarpacia można składać jedynie do najbliższej soboty (10 grudnia) do godziny 15. Warto się nieco pospieszyć.